Autor: Administrator

  • Życiorys Świętego Wojciecha

    Wojciech urodził się ok. 956 roku w możnej rodzinie Sławnikowiców w Lubicach (Czechy). Jego ojciec, Sławnik, był głową możnego rodu, spokrewnionego z dynastią saską, panującą wówczas w Niemczech. Matka Wojciecha, Strzeżysława, również pochodziła ze znakomitej rodziny, być może z Przemyślidów, którzy rządzili wówczas państwem czeskim. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów Sławnika. W najstarszym rękopisie jego imię brzmi Wojetech. Wedle pierwotnych planów ojca Wojciech miał zostać rycerzem. Ostatecznie o jego przeznaczeniu do stanu duchownego według biografów zdecydowała choroba. Rodzice złożyli ślub, że gdy syn wyzdrowieje, będzie oddany Bogu na służbę. Nie można tego wykluczyć. Wydaje się jednak, że przyczyna była inna: taki był po prostu zwyczaj w owych czasach, że gdy można rodzina miała więcej synów czy córek, przeznaczała ich do stanu duchownego na opatów, ksienie czy biskupów.

    W 968 roku papież Jan XIII, dzięki inicjatywie cesarza Ottona I, ustanowił w Magdeburgu metropolię jako biskupstwo misyjne dla nawracania zachodnich Słowian. Pierwszym arcybiskupem tego miasta został św. Adalbert (+ 981), który poprzednio był opatem benedyktyńskim w Weissenburgu (Alzacja). Pod jego opiekę Wojciech został wysłany jako 16-letni młodzieniec w 972 roku. Na dworze metropolity kształcił się w szkole katedralnej, pod czujnym okiem znanego uczonego, Otryka. Tu także przygotowywał się przez prawie 10 lat (972-981) do swoich przyszłych duchownych obowiązków. Z wdzięczności dla metropolity przybrał sobie jego imię i jako Adalbert figuruje we wszystkich późniejszych dokumentach. Pod tym imieniem jest znany i czczony w Europie. Biografie wspominają, że do Wojciecha dołączył się również później jego młodszy, przyrodni brat, Radzim. Mieli do dyspozycji własną służbę. Ojciec hojnie zaradzał wszystkim potrzebom synów.

     
    Po śmierci metropolity Adalberta 25-letni Wojciech wrócił do Pragi. Zastał tam pierwszego biskupa łacińskiego Pragi i Czech, Dytmara, który od roku 973 rządził diecezją. Był Niemcem i zależał od metropolii w Moguncji. Wojciech był już wtedy subdiakonem. W Pradze przyjął pozostałe święcenia (981).
    W styczniu 982 r. biskup Dytmar zmarł. Wojciech był świadkiem jego śmierci i kajania się, że był pasterzem złym, chociaż kronikarze piszą, że był pobożny i gorliwy. Zjazd w Lewym Hradcu pod przewodnictwem księcia Bolesława wytypował na następcę Dytmara Wojciecha. Nominację jednak musiał zatwierdzić cesarz. Otton II był zajęty właśnie wyprawą wojenną na południe Italii. Dopiero w roku 983 zwołał sejm Rzeszy do Werony i tam zatwierdził Wojciecha. W tym samym roku dnia 29 czerwca odbyła się także konsekracja Wojciecha na biskupa, której dokonał metropolita Moguncji, św. Willigis (+ 1011). Tak więc Wojciech był pierwszym biskupem narodowości czeskiej w Czechach.
     
    Wojciech wszedł do swojej biskupiej stolicy, Pragi, boso. Miał wtedy zaledwie 27 lat. Jego hagiografowie są zgodni, że jego dobra biskupie nie były zbyt wielkie. Przeznaczał je na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na potrzeby kleru katedralnego i diecezjalnego, na potrzeby własne, które były w tych wydatkach najmniejsze, i na ubogich. Zaopatrywał ich potrzeby i sam ich odwiedzał, słuchał pilnie ich skarg i potrzeb, odwiedzał więzienia, a przede wszystkim targi niewolników. Praga leżała na szlaku ze wschodu na zachód. Handlem ludźmi zajmowali się Żydzi, dostarczając krajom mahometańskim niewolników. Biograf pisze, że Wojciech miał mieć pewnej nocy sen, w którym usłyszał skargę Chrystusa: „Oto ja jestem znowu sprzedany, a ty śpisz?”. Scenę tę przedstawia jeden z obrazów drzwi gnieźnieńskich, które powstały ok. 1127 r.

     

    Sytuacja Kościoła w Czechach w owym czasie nie była łatwa. Był on uzależniony od kaprysu możnych i władcy. Nie mniejsze kłopoty miał Wojciech z duchownymi. Wprowadzenie zasad życia wspólnego szło opornie wśród duchowieństwa katedralnego. Św. Bruno z Kwerfurtu stwierdza, że „duchowni żenili się jawnie”. Możnych zraził sobie Wojciech przypomnieniem zakazu wielożeństwa, gromieniem za wiarołomność oraz za związki małżeńskie z krewnymi. Nie liczono się ze świętami, łamano posty. Kiedy Wojciech zobaczył, że jego napomnienia są daremne, a złe obyczaje dalej się szerzą, po pięciu latach rządów (983-988) postanowił opuścić swą stolicę. Najpierw udał się do Moguncji, po poradę do metropolity Willigisa. Następnie skierował swoje kroki, za jego zgodą, do Rzymu, aby u papieża szukać rady i prosić o zwolnienie z obowiązków. Od cesarzowej Konstantynopola Wojciech otrzymał znaczny zasiłek w srebrze, by po zrzeczeniu się biskupstwa mieć środki na swoje utrzymanie. Wojciech rozdał jednak srebro między ubogich, a orszak biskupi odprawił do Czech.

     
    Papież Jan XV przyjął z miłością udręczonego biskupa Pragi. Nie zwolnił go wprawdzie z obowiązków, ale pozwolił mu na pewien czas oddalić się od nich. Wojciech postanowił więc udać się pieszo z bratem Radzimem do Ziemi Świętej jako pielgrzym. Kiedy po drodze znalazł się na Monte Cassino, tamtejsi mnisi chcieli go zatrzymać u siebie, aby wyświęcał ich kościoły i mnichów na kapłanów. Byli bowiem wtedy w zatargu z miejscowym biskupem. Wojciech jednak nie zgodził się na to. Udał się dalej na południe do Gaety. W pobliżu miasta zatrzymał się i spotkał się ze słynnym mnichem bazyliańskim, św. Nilem. Ten poradził mu, aby wstąpił do benedyktynów w Rzymie. Tak też św. Wojciech uczynił. Przyjął go w opactwie świętych Bonifacego i Aleksego na Awentynie jego przełożony, Leon. Wraz ze swoim bratem, bł. Radzimem, w Wielką Sobotę w roku 990 Wojciech złożył profesję zakonną. Jego żywoty podają, że z wielką pokorą wypełniał wszystkie obowiązki zakonne, jakby od dawna był jednym z mnichów. W tym czasie w rządach diecezją praską zastępował go biskup Miśni, Falkold. W charakterze mnicha Wojciech przebywał w Rzymie w latach 989-992 (w wieku 33-36 lat).

     

    W 992 r. zmarł Falkold. Czesi udali się do metropolity w Moguncji, aby zmusić Wojciecha do powrotu. Ten natychmiast przez posłów wysłał dwa listy: do Wojciecha i do papieża. Papież zwołał synod i po naradzie nakazał Wojciechowi wracać do Pragi. Po trzech i pół roku Wojciech opuścił klasztor, zabrał ze sobą kilkunastu zakonników z opactwa i założył nowy klasztor w Brzewnowie pod Pragą. Potem zabrał się do budowy kościołów tam, gdzie były osady ludzkie. Dotąd bowiem kościoły były w zasadzie jedynie przy grodach możnych panów. W porozumieniu z księciem wprowadzono dziesięciny, aby Kościołowi w Czechach zapewnić stałe dochody. Wojciech wysłał misjonarzy na Węgry. Sam też tam się udał. Stąd powstała opowieść, że udzielił chrztu (według innych źródeł – bierzmowania) św. Stefanowi, przyszłemu władcy Węgier.

     
    Te obiecujące poczynania zakończyły się jednak niebawem zupełną klęską. Zaważył na tym bezpośrednio następujący wypadek: na dworze książęcym w Pradze pochwycono na cudzołóstwie kobietę z możnego rodu Werszowców. Urażony śmiertelnie mąż zamierzał ją zabić. Ta jednak schroniła się do Wojciecha. Biskup udzielił jej azylu w klasztorze benedyktynek, który stał w pobliżu zamku przy kościele św. Jerzego. Wpadli tam siepacze, wywlekli ofiarę i zamordowali ją na miejscu. Wojciech rzucił na nich klątwę. W akcie zemsty Werszowcowie napadli na rodzinny gród Wojciecha. Gród spalono, ludność zapędzono w niewolę, wymordowano także czterech braci Wojciecha wraz z ich żonami i dziećmi. Działo się to 28 września 995 roku. Ocalał tylko najstarszy brat Wojciecha, Sobiebór, który w tym czasie był poza granicami Czech. Sytuacja była tak gorąca, że Wojciech nie był pewny nawet swojego życia. Złamany tymi wydarzeniami, po zaledwie niecałych trzech latach udał się potajemnie ponownie do Rzymu. Na Awentynie przyjęto go serdecznie. Papież również okazał mu dużo życzliwości.
     
    Niestety, w 996 r. Jan XV umarł. W maju 996 r. odbył się w Rzymie synod, na którym metropolita Moguncji, św. Willigis, oskarżył Wojciecha, że ten bezprawnie opuścił swoją stolicę. Synod nakazał Wojciechowi pod groźbą klątwy powrót. Wojciech udał się więc do Moguncji, czekając na decyzję cesarza, gdyż tylko on mógł siłą wprowadzić Wojciecha do Pragi, zbuntowanej przeciwko swojemu pasterzowi. Ponieważ cesarz zwlekał jednak z wyprawą orężną, czekając, aż Czesi sami uznają swoją winę, Wojciech skorzystał z okazji i odwiedził Francję, a w niej – jako pielgrzym – nawiedził grób św. Marcina w Tours, św. Benedykta we Fleury i św. Dionizego w Saint-Denis pod Paryżem. Kiedy zaś nadal powrót św. Wojciecha był niemożliwy, biskup udał się do Polski z postanowieniem oddania się pracy misyjnej wśród pogan. Było to późną jesienią 996 roku. Otton III wyraził na to zgodę, gdy Czesi przysłali Wojciechowi ostateczną odpowiedź, że nie godzą się na jego powrót.
     
    Bolesław Chrobry bardzo ucieszył się na wiadomość, że do Polski ma przybyć biskup Wojciech. Słyszał o nim wiele od jego rodzonego brata, Sobiebora, któremu wcześniej udzielił schronienia. Król chciał zatrzymać Wojciecha u siebie jako pośrednika w misjach dyplomatycznych. Kiedy jednak Wojciech stanowczo odmówił i wyraził chęć pracy wśród pogan, powstała myśl nawrócenia Wieletów na zachodzie. Z powodu jednak trwającej tam wówczas wojny ostatecznie urządzono wyprawę misyjną do Prus. Bolesław Chrobry dał Wojciechowi do osłony 30 wojów. Biskupowi towarzyszył tylko jego brat, bł. Radzim, i subdiakon Benedykt Bogusza, który znał język pruski i mógł służyć za tłumacza. Działo się to wczesną wiosną 997 roku. Wojciechowi przypisuje się ufundowanie pierwszych klasztorów benedyktyńskich na ziemiach polskich. Za swojego fundatora uważają Wojciecha opactwa w Międzyrzeczu, Trzemesznie i w Łęczycy (Tum).
     
    Wisłą udał się Wojciech do Gdańska, gdzie przez kilka dni głosił Ewangelię tamtejszym Pomorzanom. Stąd udał się w dalszą drogę. Aby nie nadawać swojej misji charakteru wyprawy wojennej, Wojciech oddalił żołnierzy. Niedługo potem dziki tłum otoczył misjonarzy i zaczął im złorzeczyć. Jeden z pogan uderzył biskupa wiosłem w plecy, aż mu brewiarz wypadł z rąk. Kiedy Wojciech zorientował się, że Prusy nie chcą nawrócenia, postanowił zakończyć misję powrotem do Polski. Prusowie poszli za nim. Miejsca męczeńskiej śmierci nie udało się uczonym dotąd zidentyfikować. Mogło to być w okolicy Elbląga lub Tękit (Tenkitten). 23 kwietnia 997 roku w piątek o świcie zbrojny tłum Prusów otoczył trzech misjonarzy: św. Wojciecha, bł. Radzima i subdiakona Benedykta Boguszę. Ledwie skończyła się odprawiana przez biskupa Wojciecha Msza św., rzucono się na nich i związano ich. Zaczęto bić Wojciecha, ubranego jeszcze w szaty liturgiczne, i zawleczono go na pobliski pagórek. Tam pogański kapłan zadał mu pierwszy śmiertelny cios. Potem 6 włóczni przebiło mu ciało. Odcięto mu głowę i wbito ją na żerdź. Przy martwym ciele pozostawiono straż. W chwili zgonu Wojciech miał 41 lat.

     

    Po pewnym czasie wypuszczono na wolność bł. Radzima i kapłana Benedykta ze skierowaną do króla Polski propozycją oddania ciała św. Wojciecha za odpowiednim okupem. Król Polski sprowadził je najpierw do Trzemeszna, a potem uroczyście do Gniezna. Cesarz Otto III na wiadomość o śmierci męczeńskiej przyjaciela natychmiast zawiadomił o niej papieża z prośbą o kanonizację. Była to pierwsza w dziejach Kościoła kanonizacja, ogłoszona przez papieża, gdyż dotąd ogłaszali ją biskupi miejscowi. Na żądanie papieża sporządzono najpierw żywot Wojciecha na podstawie zeznań naocznych świadków: bł. Radzima i Benedykta. W oparciu o ten żywot papież Sylwester II jeszcze przed rokiem 999 dokonał uroczystego ogłoszenia Wojciecha świętym. Dzień święta wyznaczył papież zgodnie ze zwyczajem na dzień jego śmierci, czyli na 23 kwietnia. Wtedy także zapadła decyzja utworzenia w Polsce nowej, niezależnej metropolii w Gnieźnie, której patronem został ogłoszony św. Wojciech.

     
    W marcu roku 1000 Otto III odbył pielgrzymkę do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie. Wtedy – podczas spotkania z Bolesławem Chrobrym – została uroczyście proklamowana metropolia gnieźnieńska z podległymi jej diecezjami w Krakowie, Kołobrzegu i Wrocławiu. Otto III opuścił Polskę obdarowany relikwią ramienia św. Wojciecha. Jej część umieścił w Akwizgranie, a część na wysepce Tybru w Rzymie, w obu miejscach fundując kościoły pod wezwaniem św. Wojciecha.

     

    Św. Wojciech stał się patronem Kościoła w Polsce. Jego kult szybko ogarnął Węgry, Czechy oraz kolejne kraje Europy. Wojciech jest jednym z trzech głównych patronów Polski (obok NMP Królowej Polski i św. Stanisława ze Szczepanowa, biskupa i męczennika). Jest też patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej, warmińskiej i diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej oraz miast, m.in. Gniezna, Trzemeszna, Serocka. Ku czci św. Wojciecha zostały zrobione słynne drzwi gnieźnieńskie, na których w 18 obrazach-płaskorzeźbach, wykonanych w brązie, są przedstawione sceny z życia św. Wojciecha. Św. Bruno Bonifacy z Kwerfurtu, również benedyktyn, biskup i przyszły męczennik, napisał około 1004 r. zachowany do dzisiaj „Żywot św. Wojciecha”.

    W ikonografii Święty występuje w stroju biskupim, w paliuszu, z pastorałem. Jego atrybuty to także orzeł, wiosło oraz włócznie, od których zginął.

    źródło: www.brewiarz.pl 
  • Hymn

    Hymn do św. Wojciecha

    Sławny w męczenników gronie,
    O, Wojciechu, nasz patronie!
    Za twe prace i cierpienia
    Przyjmij od nas dziękczynienia.

    O, Wojciechu, nasz patronie,
    Zawsze stawaj nam w obronie.
    A swoimi modlitwami
    Boga prosić racz za nami.

    Uproś i Bogarodzicę
    Maryję, czystą Dziewicę,
    By za nami się wstawiała,
    Syna swego ubłagała.

     

    Hymn do św. Wojciecha w wykonaniu naszej scholi „Adalbertus”

  • Hagiografia

    Żywoty św. Wojciecha

    Istnieją aż trzy znane nam dziś żywoty, które powstały tuż po jego śmierci:

    1. Żywot I, tzw. Est locus powstał być może na potrzeby domniemanej kanonizacji Wojciecha w 999 roku, ale z pewnością nie później niż w 1003 roku, gdyż w dziele papież Sylwester II (zm. 1003) jest osobą jeszcze żyjącą. Autorstwo jest często przypisywane Janowi Kanapariuszowi, benedyktynowi z opactwa na Awentynie w Rzymie, w którym przez pewien czas przebywał Wojciech. Jednak faktycznie Żywot jest dziełem anonimowym, powstałym w dużej części na podstawie relacji zaczerpniętych od towarzyszy św. Wojciecha, Radzima i Boguszy. Zachował się w trzech redakcjach (wersjach): redakcja „A” najobszerniejsza tzw. „ottońska”, uwypuklająca postać cesarza Ottona III, redakcja „B” skrócona o partie związane z cesarzem oraz najkrótsza, redakcja montekassyńska, która głównie rozpowszechniona była w Italii. Dominuje pogląd, iż Żywot I powstał w Italii, być może w środowisku klasztoru na Awentynie, jednak ostatnio pojawił się pogląd sytuujący autora Żywota w Lotaryngii.
    2. Żywot II, spisany w dwóch wersjach (krótkiej i dłuższej) autorstwa św. Brunona z Kwerfurtu (zm. 1008) powstał ok. 1002-1004.
    3. Pasja z Tegernsee, której jedyny rękopis został odnaleziony w bibliotece w Bawarii w klasztorze w Tagernsee, a spisany został zapewne w Polsce w XI wieku przez obcokrajowca.

    Wzmianki o św. Wojciechu znajdują się w Kronice Thietmara oraz w rocznikach polskich i czeskich. Swoistym żywotem można określić odlane w spiżu ok. 1127 Drzwi Gnieźnieńskie, złożone z 18 kaset ze scenami z jego życia, których kompozycja powstała na podstawie nieznanego nam żywota św. Wojciecha. W latach 1260-1292 spisane zostały cuda św. Wojciecha-Adalberta.

     

    Tradycja

    W ikonografii kościelnej święty przedstawiany jest w stroju biskupa. Jego atrybuty to księga, czasem przypominające śmierć: włócznia (lub ich wiązka), wiosło, topór, ster, odcięta głowa niesiona w ręce. Przez katolików jest uznawany za patrona Polski, Czech, Prus, czasem także Węgier. Jest także patronem archikatedry gnieźnieńskiej.

    Tradycja także przypisuje Wojciechowi autorstwo słów pieśni Bogurodzica, według innych jej wersji autorem miałby być jego brat – Radzim, choć badania historyczno-literackie zaprzeczyły takiej możliwości.

    (materiały zaczerpnięte ze strony: http://www.diecezja.elblag.opoka.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=112&Itemid=128)

  • Nabożeństwa

    WIELKI POST:

    – Droga Krzyżowa (w każdy piątek Wielkiego Postu o godz. 16:30 dla dzieci, o 18:30 dla dorosłych)

    – Gorzkie Żale (w każdą niedzielę Wielkiego Postu o godz. 17:30)

    – Zegar Męki Pańskiej

    OKRES WIELKANOCNY:

    – nabożeństwo Drogi Światła

    MAJ:

    – Litania do Najświętszej Maryi Panny (codziennie o godz. 17.30)

    CZERWIEC:

    – Litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa (codziennie o godz 17.30)

    PAŹDZIERNIK:

    – Nabożeństwo Różańcowe (codziennie o godz. 17:15)

    LISTOPAD:

    – Modlitwy wypominkowe za Zmarłych (codziennie o godz. 17:30)

     

    KAŻDEGO 23-GO DNIA MIESIĄCA:

    – Nabożeństwo z ucałowaniem Relikwii Św. Wojciecha BM (po Mszy św. o 18:00)

     

    ŚRODA:

    – Nowenna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy (w każdą środę o godz. 18:00)

    CZWARTEK:

    – Adoracja Najświętszego Sakramentu oraz Modlitwa o intronizację Najświętszego Serca Pana Jezusa (w każdy czwartek od godz. 18:30 do 19:30)

    – Nabożeństwo o powołania (w pierwszy czwartek miesiąca o godz. 18:30)

    PIĄTEK:

    – Nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego (w każdy piątek o godz. 15:00)

    – Wynagrodzenie Najświętszemu Sercu Pana Jezusa (w pierwszy piątek miesiąca)

    SOBOTA: (Pierwsze Soboty Miesiąca)

    – Wynagrodzenie Niepokalanemu Sercu Maryi (W każdą pierwszą sobotę miesiąca ok. godz. 07:30. Plan nabożeństwa jest następujący: przed Mszą możliwość spowiedzi, o 07:00 Msza, podczas Mszy św. komunia wynagradzająca, po Mszy wystawienie Najświętszego Sakramentu różaniec i rozmyślanie nad wybraną tajemnicą różańcową, kończymy błogosławieństwem ok. 08:30). Więcej o Pierwszych Sobotach Miesiąca na: >>> soboty.pl

    NIEDZIELA:

    – Zmiana tajemnic różańcowych dla Kół Żywego Różańca (w pierwszą niedzielę miesiąca po Mszy św. o godz. 9:00)

    – Modlitwa za wstawiennictwem Świętych Aniołów (w trzecią niedzielę miesiąca o godz. 19:00)

  • Msze Święte

    Porządek Mszy świętych:

    NIEDZIELE I UROCZYSTOŚCI:  7:30, 9:00, 10:30, 12:00, 16:30, 18:00

    ŚWIĘTA: 7:30, 9:00, 18:00

    DNI POWSZEDNIE: 7:00, 18:00

     

    NIEDZIELA ZMARTWYCHWSTANIA: Rezurekcja o 6:00 (nie ma Mszy św. o 7:30), 9:00, 10:30, 12:00, 16:30, 18:00 

    NIEDZIELE W OKRESIE WAKACYJNYM: 7:30, 9:00, 10.30, 12.00, 18:00 (nie ma Mszy św. o 16:30)

    1 LISTOPADA: 7:30, 9:00, 10.30, 12.00, 18:00 (nie ma Mszy św. o 16:30)

    ADWENT: Roraty o 6:00 (nie ma Mszy św. porannej o 7:30 w niedzielę i o 7:00 w dzień powszedni, pozostałe Msze św. zgodnie z porządkiem niedzieli i uroczystości oraz dni powszednich)

    WIGILIA/BOŻE NARODZENIE: Pasterka o 24.00

    WIZYTA DUSZPASTERSKA: w czasie trwania wizyty duszpasterskiej, w dniach od poniedziałku do piątku, nie ma Mszy świętych o godzinie 18:00 (z wyjątkiem pierwszego piątku miesiąca)

    NOWY ROK (Świętej Bożej Rodzicielki Maryi): 9:00, 10:30, 12:00, 16:30, 18:00

     

    W naszym kościele przyjmujemy trzy rodzaje intencji mszalnych:

    1. indywidualne – jeden z księży odprawia jedną Mszę św. w danej intencji. W zakrystii lub w kancelarii można wybrać spośród dostępnych konkretny termin (dzień i godzinę)
    2. zbiorowe – jeden z księży odprawia jedną Mszę św., składając ją w kilku intencjach. Taką mszę św. sprawujemy w środy o godzinie 18:00. Można ją zamówić bezpośrednio przed mszą św. przynosząc kartkę z wypisaną intencją.
    3. msza św. gregoriańska –  czyli 30 następujących po sobie Mszy świętych sprawowanych przez księży z naszej parafii przez kolejne dni miesiąca. Można je ofiarować tylko za jednego zmarłego.

     

    Sakrament pokuty i pojednania:

    – podczas Mszy świętych (niedzielnych i wieczorowych)

    – w pierwszy piątek miesiąca od 17:30

     

     

  • Historia parafii

    Historia parafii rozpoczęła się w maju 1996 roku. Ks. Abp. Bolesław Pylak po rozmowach po rozmowach z ks. Ryszardem Jurakiem i ks. Jackiem Wargockim postanowił powołać nową parafię w osiedlu Łęgi w Lublinie. Od tego momentu rozpoczęły się starania o lokalizację obiektu w tymże osiedlu. Załatwienie wszelkich formalności ks. Arcybiskup powierzył ks. Jackowi Wargockiemu, aktualnemu wikariuszowi parafii św. Rodziny. Ks. Jacek do powierzonego mu zadania podszedł z wielkim zapałem, entuzjazmem i w ciągu miesiąca po wielu konsultacjach z Wydziałem Geodezji i Kartografii oraz Wydziałem Budownictwa m. Lublin uzyskał akceptację lokalizacji obiektu sakralnego w osiedlu.

    Dnia 27 czerwca 1997 r. Ksiądz Arcybiskup Bolesław Pylak w obecności licznie zgromadzonych kapłanów i wiernych dokonał poświęcenia placu pod budowę przyszłej świątyni. Akt poświęcenia mógł dokonać się związku z decyzją Rady Miejskiej z dnia 24 kwietnia 1997 r. mówiącej o przekazaniu parafii gruntu położonego przy ulicy Kaczeńcowej 7. Dnia 3 marca 1998 r. rozpoczęło się kopanie i zalewanie fundamentów pod kaplicę i dom parafialny. W pracach tych licznie brali udział wierni nowopowstającej parafii św. Wojciecha.

    Wydarzeń szczególnych w życiu tej młodej wspólnoty parafialnej było już wiele. Jednak chyba jedną z takich szczególnych chwil przyniósł rok 2000. Bardzo chcieliśmy wpisać się w obchody jubileuszu chrześcijaństwa szczególnym znakiem, i udało się nam. Wtedy właśnie rozpoczęliśmy budowę tego naszego właściwego kościoła. Dla wiernych był to duży wysiłek materialny. Dopiero przecież skończyliśmy budowę kaplicy z zapleczem parafialnym i bez żadnej przerwy zaangażowaliśmy się w nowe, dużo większe i bardzo kosztowne dzieło. Trzeba było wybrać projekt, rozrysować go technicznie i przystąpić do realizacji. Projekt kościoła wykonał architekt Jacek Gurbiel. Jest to zupełnie nowe rozwiązanie, na podstawie którego powstanie świątynia niepodobna chyba do żadnego z istniejących już w diecezji kościołów. Bryła budowli wpisana jest w dwa półokręgi przesunięte względem osi. Jej powierzchnia wynosić będzie 1200 metrów kwadratowych. Niezapomnianą chwilą był moment, kiedy na plac budowy wjechały koparki. Wtedy to, co wydawało się odległe i niemal niemożliwe, zaczęło się naprawdę. Pamiętam swoje wzruszenie i radość. Myślę też, że odczucia te podziela wielu parafian.

    Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że zanim słanie tu kościół, upłynie wiele czasu. Tymczasem budowa idzie „pełną parą”. Jeśli nic się nie zmieni, w przyszłym roku budynek w stanie surowym zostanie przykryty dachem. Parafianie mają też nadzieję, że w niedługim czasie może nawet uda się tam odprawić pierwszą Mszę świętą. Początek parafii św. Wojciecha wiąże się z połową 1996 roku. Dekret o powstaniu tej wspólnoty wydal abp Bolesław Pylak, który też dzieło budowy powierzył ks. Jackowi Wargockiemu. Początki parafii to przede wszystkim zabiegi o uzyskanie wszelkich aktów własności i pozwoleń na podjęcie prac budowlanych. Było to tym istotniejsze, że my – pracujący tam kapłani – mieszkaliśmy w różnych lubelskich parafiach, co utrudniało z nami kontakt wiernym. Zaczęliśmy więc od budowy kaplicy wraz z zapleczem mieszkalnym – opowiada ks. Jacek. W ciągu bardzo krótkiego czasu, bo zaledwie 6 tygodni, stanęła kaplica. Było to możliwe dzięki wielkiemu zaangażowaniu wielu ludzi, życzliwości parafian i dobrej organizacji pracy. Te prace bardzo zjednoczyły ludzi, pozwoliły także nam, kapłanom lepiej wiernych poznać i można powiedzieć, że stały się zaczynem budowania także duchowego wymiaru Kościoła – mówi ksiądz proboszcz.

    {gallery}historia{/gallery}

    Żyją wiarą

    Parafia św. Wojciecha liczy niecałe osiem tysięcy mieszkańców. Wśród nich znajdują się ludzie niemal wszystkich stanów i zawodów. Niezależnie od wykształcenia czy wykonywanego zajęcia łączy ich dzieło budowy nowego kościoła i mogę powiedzieć, że także życie wiarą. Cieszy mnie bardzo fakt, że każdej niedzieli w Eucharystii uczestniczy naprawdę spora liczba wiernych, a przecież warunki w naszej tymczasowej kaplicy nie są doskonałe. Szczególnie w święta czy uroczystości jest nam zwyczajnie ciasno – mówi ks. Jacek Warunki te zmienią się diametralnie, gdy zacznie funkcjonować właściwy kościół. Na tę chwilę czekają już wszyscy z niecierpliwością. Mieszkańcy parafii nie mają daleko do innych lubelskich kościołów, jednak nie jest to też bardzo blisko. Dotarcie do pobliskich parafii wiąże się z przechodzeniem przez ruchliwe ulice, co dla dzieci i ludzi starszych jest problemem. Tym bardziej cenna jest parafialna kaplica i tym większe oczekiwanie na własny duży kościół.

    {gallery}budowa_kosciola{/gallery}

    Duszpasterskie propozycje

    Parafianie angażują się nie tylko w budowę, która bez ich hojności i wsparcia byłaby niemożliwa, ale także niezmiernie cieszy to, że chętnie włączają się w różne grupy duszpasterskie i życie duchowe proponowane przez pracujących tutaj duszpasterzy. Każdy może znaleźć coś dla siebie. Nie brakuje grup i propozycji zarówno dla młodzieży, jak i dla starszych – mówi ksiądz proboszcz. Wielkie wydarzenia czekają parafię w marcu, kiedy to w ramach peregrynacji Obrazu jasnogórskiego po naszej archidiecezji, Matka Boża odwiedzi wspólnotę św. Wojciecha. – Myślę, że te nawiedziny przyczynią się jeszcze bardziej do umocnienia wiary moich parafian, może skłonią do podejmowania jakichś postanowień i przemian -dodaje ks. Jacek. Ogromną radością dla duszpasterzy pracujących w parafii jest zaangażowanie wiernych, świa-dectwo ich życia i życzliwość, jakiej doświadczają od samego początku istnienia parafii. Tu mieszkają dobrzy ludzie – podkreślają księża – to wszystko, co się już wydarzyło i te prace, które trwają świadczą o tym. Oczywiście są także zmartwienia. W sposób szczególny przedmiotem troski kapłanów jest młodzież. Oprócz tej grupy, która angażuje się w duszpasterskie propozycje, jest także wcale niemała grupa, która neguje wszystko, odrzuca wartości i nie widzi potrzeby zmian w swoim życiu. – Trudno dotrzeć do tych młodych i ogromnie martwi ich zachowanie i sposób życia. Warto jednak podejmować wciąż nowe wysiłki, by pokazaćim, że można żyć inaczej i zwyczajnie lepiej – podsumowuje ks. Jacek.

    {gallery}poswiecenie_kosciola{/gallery}

  • Wspólnoty

    „Nowe sytuacje – zarówno w Kościele, jak i w życiu społecznym, ekonomicznym, politycznym i kulturalnym – domagają sie dzisiaj ze szczególną siłą zaangażowania świeckich. Bierność, która zawsze była postawą nie do przyjęcia, dziś bardziej jeszcze staje się winą. Nikomu nie godzi się trwać w bezczynności.[…] Nie ma miejsca na bezczynność, bowiem zbyt wiele pracy czeka na wszystkich w winnicy Pańskiej”

    Jan Paweł II, CHRISTIFIDELES LAICI Nr 3

     

    Życie parafii w dużej mierze zależy od wspólnot modlitewnych, w których spotykają się wierni pracując nad swoim charakterem, modląc się za parafię i wspomagając ją swoją pracą. Czy Ty zaangażowałeś się w życie parafii? Masz duże możliwości. Pomyśl i skorzystaj z zaproszenia.

     

    DZIECI I MŁODZIEŻ

     

     DOROŚLI

     

  • Biblioteka

    Biblioteka parafialna czynna jest w niedziele po Mszach św. o godz: 9:00 i 10:30.

    Mamy wiele ciekawych książek, także wydawniczych nowości.

    W wyborze lektury chętnie pomagają Panie dyżurujące w bibliotece.

    Biblioteka znajduje się w budynku dawnej kaplicy, wejście od strony kościoła.

     

    Zapraszamy do korzystania z księgozbioru parafii. 

    Przyjemnej lektury!

  • Duszpasterze-historia

    Duszpasterze poprzednio pracujący w naszej parafii.

     

    Wikariusze:

    – ks. Zbigniew Kiszowara (1996-2002)

    – ks. Tomasz Dobrzyński (2002-2003)

    – ks. Piotr Wiracki (2002-2003)

    – ks. Henryk Jargiło (2003-2008)

    – ks. Witold Gąciarz (2003-2005)

    – ks. Marcin Smalec (2005-2006)

    – ks. Bogusław Marzęda (2006-2008)

    – ks. Mirosław Sypuła (2008-2010)

    – ks. Tomasz Dumański (2008 – 2011)

    – ks. Mariusz Myszak (2010-2013)

    – ks. Sławomir Sura (2011 – 2021)

    – ks. Paweł Łukaszewski (2013 – 2021) 

    – ks. Krzysztof Ciupak (2021 – 2023)

    – ks. Jakub Albiniak (2021-2025)

     

     

    Rezydenci:

    – ks. Mikołaj Ścibior

    – ks. Mariusz Górniak (2013 – 2014)

    – ks. Łukasz Kachnowicz (2014 – 2018)

    – ks. Łukasz Mudrak (2018 – 2023)

     

     

  • Duszpasterze

    ks. kan. Jacek Wargocki (e-mail: j.wargocki@wp.pl) – proboszcz od 1996

    ks. Tomasz Zgórka – wikariusz od 2023

    ks. Marcin Turowski – wikariusz od 2025

      

    Księża pracujący wcześniej w naszej parafii.