Kategoria: Menu

  • Pierwsza Komunia

    Do Sakramentu Eucharystii po raz pierwszy przystępują dzieci z trzecich klas szkoły podstawowej. Przygotowanie odbywa się w czasie katechezy szkolnej, jak również podczas cyklicznych spotkań w kościele przed niedzielną Mszą św. o godz: 16:30.

    Przygotowanie prowadzi: ks. Marcin Turowski

    Terminy:

    • 21.09.2025 r. godz. 16:00
    • 05.10.2025 r. godz. 16:00
    • 19.10.2025 r. godz. 16:00
    • 16.11.2025 r. godz. 16:00
    • 30.11.2025 r. godz. 16:00
     

    >> Katechizm Kościoła Katolickiego o sakramentach

  • Galeria

    Konsekracja Kościoła 23.04.2018

    Zdjęcia: Piotr Szymczyk

    {gallery}konsekracja/PSzymczyk{/gallery}

    Budowa grobu Pana Jezusa

    {gallery}wielkanoc/grob2018{/gallery}

    Montaż symbolu Ducha Świętego 22.03.2018

    {gallery}chrzcielnica{/gallery}

    Relikwie Drzewa Krzyża Świętego w naszej parafii

    {gallery}relikwie_krzyza{/gallery}

    Wizytacja kanoniczna, 24.04.2016, bp Mieczysław Cisło

    Zdjęcia: Piotr Szymczyk

    {gallery}wizytacja2016{/gallery}

     

  • Informacje o pogrzebie

    Pogrzeb zgłasza się po załatwieniu formalności w Zakładzie Pogrzebowym przedkładając:

    • odpis aktu zgonu z USC (do wglądu)

    • zaświadczenie o zaopatrzeniu zmarłego sakramentami świętymi.

    Modlitwa, a zwłaszcza pełne uczestnictwo we Mszy św. pogrzebowej (przyjęcie Komunii św.) jest najcenniejszym darem dla zmarłego. Także po pogrzebie należy zmarłym zapewnić stałą pomoc modlitewną polecając ich Miłosierdziu Bożemu:

    – Msza św. w 30 dzień po śmierci,
    – Msza św. w rocznicę śmierci,
    – Msza św. w innych terminach (np. w dzień imienin),
    – Wypominki w miesiącu listopadzie.

    Pogrzeb katolicki nie przysługuje tym, którzy świadomie i dobrowolnie zerwali łączność z Kościołem lub zmarli z pogardą dla religii i Kościoła, uparcie odmawiając przyjęcia sakramentów.

  • Namaszczenie chorych

    Sakrament namaszczenia chorych udzielany jest w poważnej chorobie, w niebezpieczeństwie śmierci lub w bardzo podeszłym wieku. Udziela go kapłan, wezwany zazwyczaj do domu chorego. 

    Telefon: Kancelaria

    domu należy przygotować: 

    – stolik nakryty czystym obrusem,

    – krzyż,

    – świece,

    – ewentualnie wodę święconą i kropidło oraz

    – na małym talerzyku kawałeczek chleba i trochę soli (to służy do oczyszczenia z rąk kapłana świętego oleju chorych po namaszczeniu).

     

    >> Wszystko o namaszczeniu chorych na wiara.pl

  • Sakrament pokuty i pojednania

    Sprawowany jest w naszym kościele podczas Mszy świętych (wieczornych i niedzielnych) oraz w I piątek miesiąca od godz. 17:30.

    Do chorych udajemy się z posługą na wezwanie – prosimy ustalić to z duszpasterzami: Kancelaria

     

    Warunki sakramentu pokuty i pojednania:

    1. Rachunek sumienia.

    2. Żal za grzechy.

    3. Mocne postanowienie poprawy.

    4. Szczera spowiedź.

    5. Zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu.

     

    >> Rachunek sumienia dorosłych

    >> Wszystko o spowiedzi na wiara.pl

     

     

  • Sakrament małżeństwa

    Przygotowanie do sakramentu małżeństwa w parafii pw. św. Wojciecha w Lublinie:

     

    6 MIESIĘCY (lub wcześniej) przed planowanym ślubem należy:

    1. Zgłosić się do kancelarii parafialnej i zarezerwować konkretny dzień i godzinę uroczystości.

    2. Pobrać indeksy z kancelarii i rozpocząć udział w konferencjach dla narzeczonych i spotkaniach z doradcą życia rodzinnego.

     

    3 MIESIĄCE przed ślubem narzeczeni zobowiązani są:

    1. Zgłosić się osobiście do kancelarii parafialnej i spisać protokół przedślubny.

    2. Wymagane są następujące dokumenty:

    – dowody osobiste,

    – metryki chrztu nie starsze niż 6 miesięcy (z parafii w której był chrzest, pełny odpis z adnotacją o bierzmowaniu)

    – wdowcy przynoszą akt zgonu współmałżonka,

    – świadectwa katechizacji z ostatniej klasy szkoły średniej,

    – należy przypomnieć datę pierwszej Komunii Św. oraz datę Bierzmowania

    /wtedy rozpocznie się wygłaszanie zapowiedzi/

    3. Przystąpić do Sakramentu Pokuty i uzyskać podpis spowiednika na indeksie nauk przedmałżeńskich.

    4. Pójść do Urzędu Stanu Cywilnego po dokumenty do „ślubu konkordatowego”.

     

    W TYGODNIU BEZPOŚREDNIO POPRZEDZAJĄCYM UROCZYSTOŚĆ ŚLUBNĄ narzeczeni powinni:

    1. Przystąpić do Sakramentu Pokuty i uzyskać podpis spowiednika na indeksie nauk przedmałżeńskich.

    2. Zgłosić się osobiście ze świadkami do kancelarii parafialnej w celu spisania aktu ślubu.

    3. Wymagane wówczas dokumenty:

    – wypełnione indeksy nauk przedmałżeńskich,

    – świadectwo wygłoszonych zapowiedzi (jeśli były zlecone do wygłoszenia poza tutejszą parafią),

    – zaświadczenia z USC (ślub konkordatowy) lub świadectwo ślubu cywilnego,

    – dowody osobiste pełnoletnich świadków.

     

    Narzeczeni pragnący zawrzeć sakrament małżeństwa poza własną parafią mogą uzyskać „Licencję do asystowania przy zawieraniu sakramentu małżeństwa poza własną parafią”.

     

    Sakrament małżeństwa poza własną parafią. Warunki uzyskania Licencji.

    Przygotowanie w parafii pw. Św. Wojciecha w Lublinie

    6 MIESIĘCY (lub wcześniej)  przed planowanym ślubem należy:

    1. Pobrać indeksy z kancelarii parafii św. Wojciecha i rozpocząć udział w konferencjach dla narzeczonych i spotkaniach z doradcą życia rodzinnego.

     

    3 MIESIĄCE przed ślubem narzeczeni zobowiązani są:

    1. Zgłosić się osobiście do kancelarii parafii św. Wojciecha i spisać protokół przedślubny.

    2. Wymagane są następujące dokumenty:

    – dowody osobiste,

    – metryki chrztu nie starsze niż 6 miesięcy (pełny odpis z adnotacją o bierzmowaniu)

    – świadectwa katechizacji z ostatniej klasy szkoły średniej,

    – należy przypomnieć datę pierwszej Komunii Św. oraz datę Bierzmowania

    /wtedy rozpocznie się wygłaszanie zapowiedzi/

    3. Przystąpić do Sakramentu Pokuty i uzyskać podpis spowiednika na indeksie nauk przedmałżeńskich.

    4. Pójść do Urzędu Stanu Cywilnego po dokumenty do „ślubu konkordatowego”.

     

    W TYGODNIU BEZPOŚREDNIO POPRZEDZAJĄCYM  UROCZYSTOŚĆ ŚLUBNĄ narzeczeni powinni:

    1. Przystąpić do Sakramentu Pokuty i uzyskać podpis spowiednika na indeksie nauk przedmałżeńskich.

    2. Zgłosić się osobiście do kancelarii parafii św. Wojciecha po LICENCJĘ ASYSTENCJI PRZY MAŁŻEŃSTWIE.

    3. Wymagane wówczas dokumenty:

    – wypełnione indeksy nauk przedmałżeńskich,

    – świadectwo wygłoszonych zapowiedzi (jeśli były zlecone do wygłoszenia poza tutejszą parafią).

    3. Zgłosić się osobiście ze świadkami do kancelarii parafialnej w miejscu ślubu w celu spisania aktu ślubu.

    4. Wymagane wówczas dokumenty:

    – zaświadczenia z USC ( ślub konkordatowy) lub świadectwo ślubu cywilnego,

    – dowody osobiste narzeczonych i świadków.

     

    >> Wszystko o małżeństwie na wiara.pl

     

     

     

  • Bierzmowanie

     

    BIERZMOWANIE (nazwa pochodzi od bierzma, czyli belki podtrzymującej strop budynku)

    Bierzmowanie wraz z chrztem i Eucharystią stanowią trzy sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego. Podobnie jak podczas Pięćdziesiątnicy Duch Święty zstąpił na zgromadzonych uczniów, tak samo Duch Święty zstępuje na każdego ochrzczonego, który prosi o dar Ducha Świętego. Umacnia go i wspiera do dawania świadectwa o Chrystusie.

    GDZIE?

    Przypominamy, że do tego sakramentu przystępujemy w parafii zamieszkania (a nie w parafii, na terenie której znajduje się szkoła do której uczęszcza kandydat). 

    KIEDY?

    Do końca czerwca w zakrystii lub kancelarii (najlepiej do księdza prowadzącego przygotowanie) zgłaszamy chęć dołączenia do grupy kandydatów do bierzmowania. Kandydaci zostaną poinformowani o terminach i sposobie przygotowania.

    Do końca grudnia trzeba dostarczyć metrykę chrztu świętego. Do tego zobowiązani są wszyscy, którzy przyjmowali chrzest poza parafią św. Wojciecha BM w Lublinie. Dotyczy to także tych osób, które przystępując w naszej parafii do Pierwszej Komunii dostarczały już świadectwo chrztu – parafia nie przechowuje tych świadectw.

    PODSTAWOWE WYMAGANIA

    1. Uczestnictwo w Niedzielnej Mszy Świętej, comiesięczna spowiedź, uczestnictwo w comiesięcznych katechezach parafialnych, uczestnictwo w rekolekcjach adwentowych i wielkopostnych, udział w Triduum Paschalnym.
    2. Znajomość katechizmu i liturgii bierzmowania.
    3. Życiorys Patrona.
    4. Odpis aktu chrztu – KAŻDY, kto przyjmował chrzest poza parafią św. Wojciecha w Lublinie.
    5. Świadek bierzmowania (rodzic chrzestny lub ewentualnie inna osoba dorosła zaakceptowana przez duszpasterza). Świadek we wskazanym czasie jest zobowiązany dostarczyć zaświadczenie ze swojej parafii, że może pełnić funkcję świadka bierzmowania
    6. Pozytywna opinia katechety ze szkoły i ocena z religii.

     

    CO MÓWI PISMO ŚWIĘTE O BIERZMOWANIU?

    Już w Starym Testamencie lud Boży oczekiwał na wylanie Ducha Świętego na Mesjasza. Jezus żył w szczególnym Duchu miłości i doskonałej jedności za swoim Ojcem w niebie. Ten Duch Jezusa był Duchem Świętym upragnionym przez lud Izraela. Był to też ten sam Duch, którego Jezus obiecał swoim uczniom, ten sam Duch, który 50 dni po Wielkanocy zstąpił na uczniów. I to jest ten sam Święty Duch Jezusa, który zstępuje na każdego, kto otrzymuje sakrament bierzmowania.

    CO DOKONUJE SIĘ PODCZAS BIERZMOWANIA?

    Podczas bierzmowania na duszy ochrzczonego chrześcijanina zostaje odciśnięte niezatarte duchowe znamię, które można otrzymać tylko raz i które takiego człowieka na zawsze naznacza jako chrześcijanina. Dar Ducha Świętego jest mocą z góry, dzięki której człowiek staje się świadkiem Chrystusa.

    ŚWIADEK BIERZMOWANIA 

    Jest to bardzo stary zwyczaj. Wprowadzono go już w Kościele pierwotnym. To bardzo ważne, żeby wybrać naprawdę dobrego świadka bierzmowania. Świadkiem powinien być zawsze katolik cieszący się dobrą opinią, który może być wzorem do naśladowania w życiu. Nie może to być ktoś nie mający nic wspólnego z wiarą. Świadek bierzmowania powinien towarzyszyć bierzmowanemu we wzrastaniu w życiu i w wierze. Nie będzie mógł wykonać tego obowiązku jeśli sam nie jest człowiekiem wierzącym. Żeby okazać wobec całego kościoła, że podejmuje się tego ważnego zadania, w momencie bierzmowania świadek stoi za plecami bierzmowanego i kładzie prawą rękę na jego prawym ramieniu.

     

     

    DIALOG Z BISKUPEM (do pobrania)

    KARTKA DO BIERZMOWANIA (do pobrania)

     

    >> Wszystko o bierzmowaniu na wiara.pl

  • Chrzest Święty

    Sakrament Chrztu św. udzielany jest w naszej parafii w każdą niedzielę o godz. 12:00 (inny termin – po uzgodnieniu w kancelarii).

     

    Około 7 dni przed zaplanowanym chrztem do kancelarii zgłasza się przynajmniej jedno z rodziców dziecka.

    Wymagane są:

    – odpis aktu urodzenia dziecka z USC (do wglądu)

    – dane osobowe rodziców i rodziców chrzestnych (imiona, nazwiska, daty urodzenia i adresy zamieszkania)

    – zgoda na chrzest w naszej parafii (jeśli rodzice nie mieszkają na terenie naszej parafii, powinni dostarczyć zgodę ze swojej parafii)

    W dniu chrztu:

    – rodzice chrzestni muszą posiadać zaświadczenie ze swoich parafii, że mogą być dopuszczeni do godności chrzestnych (z wyjątkiem rodziców chrzestnych mieszkających na terenie naszej parafii)

     

    Przypomnijmy, co o rodzicach chrzestnych mówi Kodeks Prawa Kanonicznego:

    „Kan. 874. § 1. Do przyjęcia zadania chrzestnego może być dopuszczony ten, kto:

    1° jest wyznaczony przez przyjmującego chrzest albo przez jego rodziców, albo przez tego, kto ich zastępuje, a gdy tych nie ma, przez proboszcza lub szafarza chrztu, i posiada wymagane do tego kwalifikacje oraz intencję pełnienia tego zadania;

    2° ukończył szesnaście lat, chyba że biskup diecezjalny określił inny wiek albo proboszcz lub szafarz jest zdania, że słuszna przyczyna zaleca dopuszczenie wyjątku;

    3° jest katolikiem, bierzmowanym i przyjął już sakrament Najświętszej Eucharystii oraz prowadzi życie zgodne z wiarą i odpowiadające funkcji, jaką ma pełnić; *)

    4° jest wolny od jakiejkolwiek kary kanonicznej, zgodnie z prawem wymierzonej lub deklarowanej;

    5° nie jest ojcem lub matką przyjmującego chrzest.”

    *) nie może więc być ojcem ani matką chrzestną osoba żyjąca w związku niesakramentalnym lub ktoś, kto nie uczęszczał na lekcje religii (np. w szkole średniej), albo kto jest znany powszechnie w środowisku ze swoich deklaracji – choćby tylko słownych – przeciw Bogu, moralności czy Kościołowi.

     

    >> Wszystko o chrzcie świętym na wiara.pl

     

     

     

     

  • Relikwie Świętego Wojciecha

    W dniu śmierci – 23 kwietnia 977r. – ciało świętego Wojciecha zostało podzielone. Odciętą głowę, zatkniętą na palu, Prusowie zwrócili w stronę Polski, jako przestrogę dla ewentualnych naśladowców misjonarza. Korpus wrzucili do rzeki a następnie pogrzebali. Towarzyszom św. Wojciecha: Radzimowi i Boguszy, darowano życie, ale nie mogli oni zabrać ze sobą ciała męczennika.

    Najpierw znalazła się w Polsce głowa świętego przywieziona na dwór Bolesława Chrobrego przez nieznanego dziś z imienia podróżnika. Chrobry sowicie go wynagrodził i wyprawił poselstwo w celu odzyskania reszty ciała z rąk Prusów. Gall Anonim pisze, że Prusowie widząc jak bardzo zależy Chrobremu na odzyskaniu ciała, zażądali tyle złota ile ważyć będzie ciało męczennika. Piękna legenda mówi o tym jak delegaci polscy położyli na szali wagi wszystkie swoje kosztowności, ale ciało Wojciecha wciąż było cięższe. Poprosili wtedy o pomoc światków tego wydarzenia lecz waga wciąż się nie poruszyła. Dopiero gdy pewna wdowa położyła na wadze swój ostatni grosz szala z ciałem świętego poszła w górę. Aby uzyskać równowagę zaczęto odejmować położone wcześniej kosztowności tak że na szalach wagi pozostały tylko ten grosz i ciało Wojciecha. Prusowie uznali to za czary i uciekli bez zapłaty. Do dziś znajduje się w tamtej okolicy wieś o nazwie Ostatni Grosz. Trudno dziś jednak wykazać związek nazwy z legendą.

    Bolesław Chrobry przeniósł relikwie św. Wojciecha do Gniezna przed rokiem 1000. Zapewne tuż po kanonizacji Wojciecha, która nastąpiła w 999r. W roku 1000 z pielgrzymką do Gniezna przybył cesarz Otton III. Wówczas nastąpił dalszy podział ciała męczennika. Cesarz ofiarował dla katedry szczerozłoty ołtarz, swój cesarski diadem, gwóźdź z Krzyża Pana Jezusa oraz włócznię św. Maurycego. W zamian za te dary Bolesław ofiarował mu relikwiarz z ramieniem św. Wojciecha

    W 1038r. czeski książę Brzetysław najechał na Polskę paląc po drodze wsie i miasta. W 1039r. dotarł aż do Gniezna, obrabował katedrę i zabrał z niej relikwie świętych: Wojciecha; Radzima Gaudentego; Pięciu Braci Męczenników. Przewiezienie skradzionych relikwii do Pragi nie spowodowało rozkwitu kultu Wojciecha w Czechach. Również daremne okazały się zabiegi o utworzenie w Czechach metropolii na wzór gnieźnieńskiej, udało się to dopiero w XIV wieku.

    Tymczasem w Polsce odbudowano katedrę w Gnieźnie a wraz z nią odnowiono kult św. Wojciecha. Ważnym wydarzeniem było odnalezienie w 1127 relikwii głowy św. Wojciecha. Przechowywana w skarbcu katedralnym relikwia, w bardzo cennym relikwiarzu, w roku 1923 została skradziona przez nieznanych sprawców. Po tym wydarzeniu kardynał August Hlond, w 1928 sprowadził z Rzymu znaczną część relikwii ofiarowaną niegdyś przez Bolesława Chrobrego cesarzowi Ottonowi III. Dla tej relikwii kardynał Stefan Wyszyński ufundował srebrny relikwiarz w kształcie podniesionej ręki. Jest on przechowywany w skarbcu katedralnym do dnia dzisiejszego.

    W czasie II wojny światowej, gdy zaistniało podejrzenie, iż gestapo – po zmuszeniu do wyjazdu do Inowrocławia wikariusza generalnego katedry ks. Edwarda Blericka – zażąda wydania srebrnego relikwiarza, co równało się zniszczeniu relikwii, ks. Paul Mattausch poprosił znajomego żołnierza Wehrmachtu, Urbana Thelena (1915-2008) o przewiezienie paczki z relikwiami z Gniezna do Inowrocławia. Thelen podjął się tej misji – relikwie św. Wojciecha dotarły do Inowrocławia. Ks. Mattausch ukrył je w posadzce zakrystii kościoła św. Mikołaja, skąd po wojnie wróciły do Gniezna.

    Urban Thelen po wojnie wrócił do swojego domu w Winden. Po latach tak wspominał to wydarzenie: „Do dziś, ciągle na nowo, przeżywam akcję ratowania relikwii św. Wojciecha. Z radością wspominam, że mnie, żołnierzowi Wehrmachtu, a przede wszystkim niemieckiemu katolikowi, dane było uratować od zniszczenia i profanacji tę największą świętość narodową Polaków. Mam wielką nadzieję, że św. Wojciech, patron Polski, przyczyni się do pojednania naszych narodów.” W roku 1997 abp. Henryk Muszyński zaprosił Thelena na uroczystości 1000-lecia śmierci świętego do Gniezna, gdzie został przedstawiony papieżowi Janowi Pawłowi II.

    8 września 2013r. roku Prymas Polski Abp Józef Kowalczyk osobiście przywiózł i ofiarował relikwie Św. Wojciecha parafii pw. Św. Wojciecha w Wąwolnicy.

    23 kwietnia 2014r. pięćdziesięcioosobowa delegacja naszej parafii z ks. wikariuszem Sławomirem Surą na czele udała się z pielgrzymką do Archikatedry gnieźnieńskiej gdzie Prymas Polski Abp Józef Kowalczyk ofiarował relikwie Św. Wojciecha dla naszej parafii.

    24 kwietnia 2014r. miało miejsce uroczyste wprowadzenie relikwii do naszej świątyni przez Abp Stanisława Budzika Metropolitę Lubelskiego. Relikwie zostały umieszczone w pięknym relikwiarzu ufundowanym przez parafian, wykonanym na zamówienie proboszcza ks. Jacka Wargockiego przez Pracownię Artystyczną Marii Marek-Prus i Piotra Prusa.

     

    opracowano na podstawie: „Święty Wojciech – patron archidiecezji gdańskiej”, ks. Ryszard Wołos, Pelplin 2008.

     

  • Życiorys Świętego Wojciecha

    Wojciech urodził się ok. 956 roku w możnej rodzinie Sławnikowiców w Lubicach (Czechy). Jego ojciec, Sławnik, był głową możnego rodu, spokrewnionego z dynastią saską, panującą wówczas w Niemczech. Matka Wojciecha, Strzeżysława, również pochodziła ze znakomitej rodziny, być może z Przemyślidów, którzy rządzili wówczas państwem czeskim. Wojciech był przedostatnim z siedmiu synów Sławnika. W najstarszym rękopisie jego imię brzmi Wojetech. Wedle pierwotnych planów ojca Wojciech miał zostać rycerzem. Ostatecznie o jego przeznaczeniu do stanu duchownego według biografów zdecydowała choroba. Rodzice złożyli ślub, że gdy syn wyzdrowieje, będzie oddany Bogu na służbę. Nie można tego wykluczyć. Wydaje się jednak, że przyczyna była inna: taki był po prostu zwyczaj w owych czasach, że gdy można rodzina miała więcej synów czy córek, przeznaczała ich do stanu duchownego na opatów, ksienie czy biskupów.

    W 968 roku papież Jan XIII, dzięki inicjatywie cesarza Ottona I, ustanowił w Magdeburgu metropolię jako biskupstwo misyjne dla nawracania zachodnich Słowian. Pierwszym arcybiskupem tego miasta został św. Adalbert (+ 981), który poprzednio był opatem benedyktyńskim w Weissenburgu (Alzacja). Pod jego opiekę Wojciech został wysłany jako 16-letni młodzieniec w 972 roku. Na dworze metropolity kształcił się w szkole katedralnej, pod czujnym okiem znanego uczonego, Otryka. Tu także przygotowywał się przez prawie 10 lat (972-981) do swoich przyszłych duchownych obowiązków. Z wdzięczności dla metropolity przybrał sobie jego imię i jako Adalbert figuruje we wszystkich późniejszych dokumentach. Pod tym imieniem jest znany i czczony w Europie. Biografie wspominają, że do Wojciecha dołączył się również później jego młodszy, przyrodni brat, Radzim. Mieli do dyspozycji własną służbę. Ojciec hojnie zaradzał wszystkim potrzebom synów.

     
    Po śmierci metropolity Adalberta 25-letni Wojciech wrócił do Pragi. Zastał tam pierwszego biskupa łacińskiego Pragi i Czech, Dytmara, który od roku 973 rządził diecezją. Był Niemcem i zależał od metropolii w Moguncji. Wojciech był już wtedy subdiakonem. W Pradze przyjął pozostałe święcenia (981).
    W styczniu 982 r. biskup Dytmar zmarł. Wojciech był świadkiem jego śmierci i kajania się, że był pasterzem złym, chociaż kronikarze piszą, że był pobożny i gorliwy. Zjazd w Lewym Hradcu pod przewodnictwem księcia Bolesława wytypował na następcę Dytmara Wojciecha. Nominację jednak musiał zatwierdzić cesarz. Otton II był zajęty właśnie wyprawą wojenną na południe Italii. Dopiero w roku 983 zwołał sejm Rzeszy do Werony i tam zatwierdził Wojciecha. W tym samym roku dnia 29 czerwca odbyła się także konsekracja Wojciecha na biskupa, której dokonał metropolita Moguncji, św. Willigis (+ 1011). Tak więc Wojciech był pierwszym biskupem narodowości czeskiej w Czechach.
     
    Wojciech wszedł do swojej biskupiej stolicy, Pragi, boso. Miał wtedy zaledwie 27 lat. Jego hagiografowie są zgodni, że jego dobra biskupie nie były zbyt wielkie. Przeznaczał je na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na potrzeby kleru katedralnego i diecezjalnego, na potrzeby własne, które były w tych wydatkach najmniejsze, i na ubogich. Zaopatrywał ich potrzeby i sam ich odwiedzał, słuchał pilnie ich skarg i potrzeb, odwiedzał więzienia, a przede wszystkim targi niewolników. Praga leżała na szlaku ze wschodu na zachód. Handlem ludźmi zajmowali się Żydzi, dostarczając krajom mahometańskim niewolników. Biograf pisze, że Wojciech miał mieć pewnej nocy sen, w którym usłyszał skargę Chrystusa: „Oto ja jestem znowu sprzedany, a ty śpisz?”. Scenę tę przedstawia jeden z obrazów drzwi gnieźnieńskich, które powstały ok. 1127 r.

     

    Sytuacja Kościoła w Czechach w owym czasie nie była łatwa. Był on uzależniony od kaprysu możnych i władcy. Nie mniejsze kłopoty miał Wojciech z duchownymi. Wprowadzenie zasad życia wspólnego szło opornie wśród duchowieństwa katedralnego. Św. Bruno z Kwerfurtu stwierdza, że „duchowni żenili się jawnie”. Możnych zraził sobie Wojciech przypomnieniem zakazu wielożeństwa, gromieniem za wiarołomność oraz za związki małżeńskie z krewnymi. Nie liczono się ze świętami, łamano posty. Kiedy Wojciech zobaczył, że jego napomnienia są daremne, a złe obyczaje dalej się szerzą, po pięciu latach rządów (983-988) postanowił opuścić swą stolicę. Najpierw udał się do Moguncji, po poradę do metropolity Willigisa. Następnie skierował swoje kroki, za jego zgodą, do Rzymu, aby u papieża szukać rady i prosić o zwolnienie z obowiązków. Od cesarzowej Konstantynopola Wojciech otrzymał znaczny zasiłek w srebrze, by po zrzeczeniu się biskupstwa mieć środki na swoje utrzymanie. Wojciech rozdał jednak srebro między ubogich, a orszak biskupi odprawił do Czech.

     
    Papież Jan XV przyjął z miłością udręczonego biskupa Pragi. Nie zwolnił go wprawdzie z obowiązków, ale pozwolił mu na pewien czas oddalić się od nich. Wojciech postanowił więc udać się pieszo z bratem Radzimem do Ziemi Świętej jako pielgrzym. Kiedy po drodze znalazł się na Monte Cassino, tamtejsi mnisi chcieli go zatrzymać u siebie, aby wyświęcał ich kościoły i mnichów na kapłanów. Byli bowiem wtedy w zatargu z miejscowym biskupem. Wojciech jednak nie zgodził się na to. Udał się dalej na południe do Gaety. W pobliżu miasta zatrzymał się i spotkał się ze słynnym mnichem bazyliańskim, św. Nilem. Ten poradził mu, aby wstąpił do benedyktynów w Rzymie. Tak też św. Wojciech uczynił. Przyjął go w opactwie świętych Bonifacego i Aleksego na Awentynie jego przełożony, Leon. Wraz ze swoim bratem, bł. Radzimem, w Wielką Sobotę w roku 990 Wojciech złożył profesję zakonną. Jego żywoty podają, że z wielką pokorą wypełniał wszystkie obowiązki zakonne, jakby od dawna był jednym z mnichów. W tym czasie w rządach diecezją praską zastępował go biskup Miśni, Falkold. W charakterze mnicha Wojciech przebywał w Rzymie w latach 989-992 (w wieku 33-36 lat).

     

    W 992 r. zmarł Falkold. Czesi udali się do metropolity w Moguncji, aby zmusić Wojciecha do powrotu. Ten natychmiast przez posłów wysłał dwa listy: do Wojciecha i do papieża. Papież zwołał synod i po naradzie nakazał Wojciechowi wracać do Pragi. Po trzech i pół roku Wojciech opuścił klasztor, zabrał ze sobą kilkunastu zakonników z opactwa i założył nowy klasztor w Brzewnowie pod Pragą. Potem zabrał się do budowy kościołów tam, gdzie były osady ludzkie. Dotąd bowiem kościoły były w zasadzie jedynie przy grodach możnych panów. W porozumieniu z księciem wprowadzono dziesięciny, aby Kościołowi w Czechach zapewnić stałe dochody. Wojciech wysłał misjonarzy na Węgry. Sam też tam się udał. Stąd powstała opowieść, że udzielił chrztu (według innych źródeł – bierzmowania) św. Stefanowi, przyszłemu władcy Węgier.

     
    Te obiecujące poczynania zakończyły się jednak niebawem zupełną klęską. Zaważył na tym bezpośrednio następujący wypadek: na dworze książęcym w Pradze pochwycono na cudzołóstwie kobietę z możnego rodu Werszowców. Urażony śmiertelnie mąż zamierzał ją zabić. Ta jednak schroniła się do Wojciecha. Biskup udzielił jej azylu w klasztorze benedyktynek, który stał w pobliżu zamku przy kościele św. Jerzego. Wpadli tam siepacze, wywlekli ofiarę i zamordowali ją na miejscu. Wojciech rzucił na nich klątwę. W akcie zemsty Werszowcowie napadli na rodzinny gród Wojciecha. Gród spalono, ludność zapędzono w niewolę, wymordowano także czterech braci Wojciecha wraz z ich żonami i dziećmi. Działo się to 28 września 995 roku. Ocalał tylko najstarszy brat Wojciecha, Sobiebór, który w tym czasie był poza granicami Czech. Sytuacja była tak gorąca, że Wojciech nie był pewny nawet swojego życia. Złamany tymi wydarzeniami, po zaledwie niecałych trzech latach udał się potajemnie ponownie do Rzymu. Na Awentynie przyjęto go serdecznie. Papież również okazał mu dużo życzliwości.
     
    Niestety, w 996 r. Jan XV umarł. W maju 996 r. odbył się w Rzymie synod, na którym metropolita Moguncji, św. Willigis, oskarżył Wojciecha, że ten bezprawnie opuścił swoją stolicę. Synod nakazał Wojciechowi pod groźbą klątwy powrót. Wojciech udał się więc do Moguncji, czekając na decyzję cesarza, gdyż tylko on mógł siłą wprowadzić Wojciecha do Pragi, zbuntowanej przeciwko swojemu pasterzowi. Ponieważ cesarz zwlekał jednak z wyprawą orężną, czekając, aż Czesi sami uznają swoją winę, Wojciech skorzystał z okazji i odwiedził Francję, a w niej – jako pielgrzym – nawiedził grób św. Marcina w Tours, św. Benedykta we Fleury i św. Dionizego w Saint-Denis pod Paryżem. Kiedy zaś nadal powrót św. Wojciecha był niemożliwy, biskup udał się do Polski z postanowieniem oddania się pracy misyjnej wśród pogan. Było to późną jesienią 996 roku. Otton III wyraził na to zgodę, gdy Czesi przysłali Wojciechowi ostateczną odpowiedź, że nie godzą się na jego powrót.
     
    Bolesław Chrobry bardzo ucieszył się na wiadomość, że do Polski ma przybyć biskup Wojciech. Słyszał o nim wiele od jego rodzonego brata, Sobiebora, któremu wcześniej udzielił schronienia. Król chciał zatrzymać Wojciecha u siebie jako pośrednika w misjach dyplomatycznych. Kiedy jednak Wojciech stanowczo odmówił i wyraził chęć pracy wśród pogan, powstała myśl nawrócenia Wieletów na zachodzie. Z powodu jednak trwającej tam wówczas wojny ostatecznie urządzono wyprawę misyjną do Prus. Bolesław Chrobry dał Wojciechowi do osłony 30 wojów. Biskupowi towarzyszył tylko jego brat, bł. Radzim, i subdiakon Benedykt Bogusza, który znał język pruski i mógł służyć za tłumacza. Działo się to wczesną wiosną 997 roku. Wojciechowi przypisuje się ufundowanie pierwszych klasztorów benedyktyńskich na ziemiach polskich. Za swojego fundatora uważają Wojciecha opactwa w Międzyrzeczu, Trzemesznie i w Łęczycy (Tum).
     
    Wisłą udał się Wojciech do Gdańska, gdzie przez kilka dni głosił Ewangelię tamtejszym Pomorzanom. Stąd udał się w dalszą drogę. Aby nie nadawać swojej misji charakteru wyprawy wojennej, Wojciech oddalił żołnierzy. Niedługo potem dziki tłum otoczył misjonarzy i zaczął im złorzeczyć. Jeden z pogan uderzył biskupa wiosłem w plecy, aż mu brewiarz wypadł z rąk. Kiedy Wojciech zorientował się, że Prusy nie chcą nawrócenia, postanowił zakończyć misję powrotem do Polski. Prusowie poszli za nim. Miejsca męczeńskiej śmierci nie udało się uczonym dotąd zidentyfikować. Mogło to być w okolicy Elbląga lub Tękit (Tenkitten). 23 kwietnia 997 roku w piątek o świcie zbrojny tłum Prusów otoczył trzech misjonarzy: św. Wojciecha, bł. Radzima i subdiakona Benedykta Boguszę. Ledwie skończyła się odprawiana przez biskupa Wojciecha Msza św., rzucono się na nich i związano ich. Zaczęto bić Wojciecha, ubranego jeszcze w szaty liturgiczne, i zawleczono go na pobliski pagórek. Tam pogański kapłan zadał mu pierwszy śmiertelny cios. Potem 6 włóczni przebiło mu ciało. Odcięto mu głowę i wbito ją na żerdź. Przy martwym ciele pozostawiono straż. W chwili zgonu Wojciech miał 41 lat.

     

    Po pewnym czasie wypuszczono na wolność bł. Radzima i kapłana Benedykta ze skierowaną do króla Polski propozycją oddania ciała św. Wojciecha za odpowiednim okupem. Król Polski sprowadził je najpierw do Trzemeszna, a potem uroczyście do Gniezna. Cesarz Otto III na wiadomość o śmierci męczeńskiej przyjaciela natychmiast zawiadomił o niej papieża z prośbą o kanonizację. Była to pierwsza w dziejach Kościoła kanonizacja, ogłoszona przez papieża, gdyż dotąd ogłaszali ją biskupi miejscowi. Na żądanie papieża sporządzono najpierw żywot Wojciecha na podstawie zeznań naocznych świadków: bł. Radzima i Benedykta. W oparciu o ten żywot papież Sylwester II jeszcze przed rokiem 999 dokonał uroczystego ogłoszenia Wojciecha świętym. Dzień święta wyznaczył papież zgodnie ze zwyczajem na dzień jego śmierci, czyli na 23 kwietnia. Wtedy także zapadła decyzja utworzenia w Polsce nowej, niezależnej metropolii w Gnieźnie, której patronem został ogłoszony św. Wojciech.

     
    W marcu roku 1000 Otto III odbył pielgrzymkę do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie. Wtedy – podczas spotkania z Bolesławem Chrobrym – została uroczyście proklamowana metropolia gnieźnieńska z podległymi jej diecezjami w Krakowie, Kołobrzegu i Wrocławiu. Otto III opuścił Polskę obdarowany relikwią ramienia św. Wojciecha. Jej część umieścił w Akwizgranie, a część na wysepce Tybru w Rzymie, w obu miejscach fundując kościoły pod wezwaniem św. Wojciecha.

     

    Św. Wojciech stał się patronem Kościoła w Polsce. Jego kult szybko ogarnął Węgry, Czechy oraz kolejne kraje Europy. Wojciech jest jednym z trzech głównych patronów Polski (obok NMP Królowej Polski i św. Stanisława ze Szczepanowa, biskupa i męczennika). Jest też patronem archidiecezji gnieźnieńskiej, gdańskiej, warmińskiej i diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej oraz miast, m.in. Gniezna, Trzemeszna, Serocka. Ku czci św. Wojciecha zostały zrobione słynne drzwi gnieźnieńskie, na których w 18 obrazach-płaskorzeźbach, wykonanych w brązie, są przedstawione sceny z życia św. Wojciecha. Św. Bruno Bonifacy z Kwerfurtu, również benedyktyn, biskup i przyszły męczennik, napisał około 1004 r. zachowany do dzisiaj „Żywot św. Wojciecha”.

    W ikonografii Święty występuje w stroju biskupim, w paliuszu, z pastorałem. Jego atrybuty to także orzeł, wiosło oraz włócznie, od których zginął.

    źródło: www.brewiarz.pl